czwartek, 21 stycznia 2010

Daszek, daszeczek, daszunio...




Powoli, powoli z małymi problemami wciąż pogodowymi poruszamy się do przodu. Pojawiły się już nawet pierwsze dachówki! Zima nam nie straszna.


2 komentarze:

  1. Witam.
    Od niedawna śledzę Waszego bloga, i powiem szczerze, że zazdroszczę postępów budowie:) My dopiero zakupiliśmy projekt Sielanki.Czekamy jeszcze na pozwolenie na budowę i możemy zaczynać.Już się nie mogę doczekać takiego etapy budowy jak u Was:)
    Pozdrawiam i czekam na kolejne zdjęcia z realizacji;)
    Kaolina

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy za wpis. Miłe słowa bardzo się przydają, bo od początku budowy same kłopoty. Ale nam nie straszne! Domek rośnie i oczy cieszy.

    Pozdrawiamy
    Ristowscy

    OdpowiedzUsuń